piątek, 29 kwietnia 2011

Notka 2

Z tego opowiadania, to chyba kolejne dzieło powstanie xD
Tylko mam nadzieję, że tym razem mi się nie znudzi <lol2>




Kinia obudziła się koło godziny 6.30. Chwilę trwało aż sobie wszystko uświadomiła. Wstała z twardej podłogi i poszła się umyć. Następnie wzięła się za sprzątanie śladów krwi z podłogi. Łatwe to nie było, ale się udało. O godzinie 7 dziewczyna postanowiła włączyć komputer. Wszystko było fajnie, dopóki nie ujrzała tapety na pulpicie. Było to zdjęcie na którym była ona i Marek. Widniał też podpis ” Nierozłączni ” . Kinga popłakała się i szybko osunęła od biurka. Wyszła na balkon. Z ósmego piętra miała ciekawy widok. Stała tam kilka minut. Wróciła do pokoju. Wchodząc szybko w folder ”Kiiniiia” wybrała pierwszy lepszy plik. Trafiła na czarno-biały obrazek przedstawiający wielkie miasto podczas burzy. Spodobał jej się. Ustawiła go sobie jako tło pulpitu, by nie patrzeć na tamte zdjęcia. Po chwili weszła na dysk twardy i usunęła wszystkie foldery związane z Nim. Czuła się lepiej. Po chwili weszła na różne portale społecznościowe. Zobaczyła co u innych. Dodała status na Facebooku’u i zaczęła pisać notki na blogach. Wszystkie ponure i smutne. No ale to chyba oczywiste.
Po zakończeniu ważniejszych czynności na komputerze usiadła na podłodze i zaczęła ogarniać telefon. Usunęła wszystkie wiadomości od Marka i wszystkie pliki z Nim związane. Po skończeniu tego, nie miała co robić. Postanowiła poleżeć i pomyśleć. Niestety jej spokój zakłócił dzwonek do drzwi. Kinga z wielką niechęcią poszła na przedpokój i otworzyła. Okazało się, że to koledzy z osiedla przyszli by zabrać ją z domu i pobawić się na mieście. Dziewczyna odmawiała wielokrotnie, ale jej znajomych nie obchodziła ta odmowa. Nalegali by wyszła z domu. Kinia miała już tego dość i chciała zamknąć drzwi. Lecz jej kolega, Kamil chcąc ja powstrzymać złapał ją za rękę. I w tym momencie stanął jak wryty. Ujrzał krwawe ślady na jej nadgarstkach. Nie wiedział co powiedzieć. Dziewczyna szybko wyrwała się z uścisku i ponownie próbowała zamknąć drzwi, lecz i tym razem się nie udało. W między czasie dołączyła Sylwia, która bez pohamowania weszła do mieszkania zapraszając pozostałe pięć osób. Domowniczce było już to obojętne. Zaprowadziła gości do swojego pokoju i oznajmiła tylko, że w każdym momencie mogą wejść jej rodzice. Sysia nie chciała by opiekunowie Kini widzieli ją w tym stanie. Szybko do nich zadzwoniła i oznajmiła, że zabiera Kingę na dwie noce do siebie. Rodzice nie wyrazili sprzeciwu. Wszyscy pomogli ogarnąć się zdołowanej koleżance i siłą wyprowadzili ją z mieszkania. W ostatnim momencie dziewczyna odwróciła się i wbiegła szybko do mieszkania. Nie zamknęła drzwi za sobą, więc reszta cierpliwie czekała. Kinia wyjęła z szuflady telefon, chusteczki i żyletkę i wyszła, zamykając mieszkanie na klucz. Nikomu nie podobał się ostry przedmiot w jej dłoniach, ale nikt nie chciał denerwować koleżanki z bez komentarza zjechali windą na dół. Wyszli z bloku i chcieli gdzieś iść. Lecz Kinga usiadła na klatce schodowej i nie miała zamiaru się nigdzie ruszać. W tym momencie Kamil zdenerwował się i postanowił, że zaniesie koleżankę na rękach, byleby tylko wróciła do poprzedniego zycia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz